po dwóch latach prób załapałam w końcu jak się robi bransoletki szydełkowo-koralikowe (wstyd się przyznać, ale tyle mi zeszło z nauką) :) skorzystałam z kursiku, który udostępniła Chola
nie mogłam uwierzyć, że zrobienie takiego sznura jest tak bajecznie proste :) ale, ale, ja tu gadka szmatka a bransoletka czeka :)
i do tego dorobiłam jeszcze kolczyki :)
a wszystko działo się w długi majowy weekend :) myślę, iż wkrótce pochwalę się kolejnymi bransoletkami, gdyż od razu zakupiłam nowe koraliki :)
pozdrawiam serdecznie :)
Gratuluję! ja też bardzo długo nie mogłam załapać :)
OdpowiedzUsuńładny komplecik, ja też długo zabierałam się żeby się nauczyć, a teraz oderwać się od tych koralików nie mogę, zobaczysz wciąga pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJa nawet nie próbuję tego pojąć,bo wydaje mi się to pieruńsko trudne;)
OdpowiedzUsuńU Ciebie nauka nie poszła w las,bo efekt super;)
hej Aga;-)widzę, że obie niedawno odkryłyśmy te sznury koralikowe.Mnie wciągnęło..serio...ciągle kombinuję jak by tu z kolorami i nic tylko szydełkuję.Śliczne kolorki.pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńGratuluję :) Jak na pierworodne dzieło...piękny komplecik ci wyszedł :)
OdpowiedzUsuńExtra! Gratuluję, ja też nie posiadałam się z radości, kiedy nauczyłam się tej techniki jakiś czas temu, a muszę Ci powiedzieć, że apetyt rośnie w miarę jedzenia. Te sznury uzależniają, czekam z niecierpliwością na Twoje kolejne bransoletki :) Pozdrawiam, S.
OdpowiedzUsuń