wtorek, 11 czerwca 2013

Koralikowa kulka...

a właściwie to powinnam powiedzieć okoralikowana kulka :) moja pierwsza i z pewnością nie ostatnia :) widać krzywizny, ale co tam... Jestem z niej dumna :)
Teraz zacznę eksperymentować :)

Pozdrawiam i życzę udanej drugiej połowy tygodnia :)

7 komentarzy:

  1. Super! Zrób ich więcej :D

    OdpowiedzUsuń
  2. mamo! ale Ty masz sprytne paluszki

    OdpowiedzUsuń
  3. śliczne kolczyki ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak na pierwszy raz super ci wyszły. Ja kiedyś próbowałam ale zawsze tylko pierwsza kulka wychodziła mi dobrze...druga za chiny się nie chciała udać...tak więc poddałam się i przerzuciłam się na koralikowe trójkąty :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Och gratuluję! Wyszły extra, pamiętam jak sama próbowałam,za pierwszym razem - nie jest to wcale takie łatwe i przyjemne, ale potem jakoś już idzie :) Pozdrawiam ciepło, S.

    OdpowiedzUsuń
  6. Super! Muszę też spróbować robienia takich kulek :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń